Rasistowskie i homofobiczne komentarze ze strony trzykrotnego mistrza świata F1 Nelsona Piqueta okazały się dla niego wyjątkowo kosztowne. W piątek brazylijski sąd nakazał zapłacenie byłemu kierowcy blisko 4 milionów złotych w ramach zadość uczynienia za straty moralne.

70-latek w jednym z wywiadów użył w stosunku do Lewisa Hamiltona sformułowania "nequinho", które w potocznym tłumaczeniu oznacza wulgarne określenie "murzyna". Piquet w wywiadzie poruszył wątek wypadku do jakiego doszło między Hamiltonem i Verstappenem na torze Silverstone w 2021 roku. Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że już wtedy jego córka, Kelly, spotykała się z holenderskim zawodnikiem.

O sprawie zrobiło się jednak głośno dopiero w połowie 2022 roku i to wtedy nad Piquetem zaczęły gromadzić się czarne chmury. Lewis Hamilton, który notabene w zeszłym roku został honorowym obywatelem Brazylii, potępił zachowanie byłego mistrza świata, a organizacje pozarządowe złożyły pozew przeciwko Piquetowi.

Sprawa przybrała poważny obrót, a byłemu kierowcy groziło nawet więzienie. W piątek brazylijski sąd nałożył na niego karę grzywny w przytłaczającej wysokości prawie 5 milionów brazylijskich reali, co po przeliczeniu daje kwotę przeszło 4 milionów złotych.

"Zastępca sędziego 20. Sądu Cywilnego w Brazylii skazał byłego kierowcę Formuły 1, Nelsona Piqueta Souto Maiora, na zapłacenie 5 milionów BRL odszkodowania za zbiorowe szkody moralne, które mają zostać przeznaczone na fundusze na rzecz promowania równości rasowej i dyskryminacji przeciwko społeczności LGBTQIA+, z powodu przestępstw popełnionych wobec obecnego kierowcy Formuły 1, Lewisa Hamiltona" czytamy w oświadczeniu sądu.

Gdy sprawa nabrała rozgłosu Piquet przeprosił i przyznał, że użył złego języka: "To co powiedziałem było złe i nie zamierzam się bronić, ale chciałbym wyjaśnić, że chciałbym podkreślić, że określenie to wielokrotnie jest używane w portugalskim języku do określenia faceta, czy osoby i nigdy nie miałem na celu obrażenie kogoś."

Sędzia podkreślił również ten fakt w swoim oświadczeniu:

"Oskarżony w swojej obronie argumentował, że już odwołał sposób, w jaki potraktował angielskiego kierowcę, a jego zachowanie nie charakteryzowało rasizmu ani homofobii i nie było potrzeby mówić w ogóle o mowie nienawiści lub obrazie czarnej ludności lub społeczności LGBTQIA+. Utrzymywał, że pomimo użycia niewłaściwego języka, nie było intencji zaszkodzenia honorowi Hamiltona ani kogokolwiek innego."